NIEDZIELA PALMOWA

W tym dniu wspominamy przyjęcie, jakie zgotowali jezusowi mieszkańcy Jerozolimy. Gdy mieszkańcy Jerozolimy dowiedzieli się, że Jezus przybywa do ich miasta, Wyszli mu naprzeciw. Witali Go jak króla. Utworzyli radosny pochód. Wielu niosło palmowe gałązki, inni swoje płaszcze ścielili pod nogi Jezusa.

Dzisiaj w kościele urządzamy taką samą procesję na Jego cześć. Śpiewamy jeszcze radośniej niż zwykle: „hosanna”, „alleluja”, tak jak wtedy, w Jerozolimie. Wielu z nas przynosi ze sobą palmy, aby je poświęcić. Potem zanosimy je do naszych domów, aby przez cały rok przypominały nam o Jezusie.

Tego dnia czytamy w kościele Mękę Pańską, dlatego, że w kilka dni później ten sam tłum ludzi krzyczał o Jezusie: „Ukrzyżuj Go”. Tacy my już jesteśmy.

Kiedy czytamy opis męki Pana Jezusa, zwykle przypomina się nam Jego cierpienie fizyczne, konanie i większa od pięciu ran – Jego udręka moralna.

Jezus pojmany, sądzony, sponiewierany, przybity do krzyża – uczy nas największej miłości do Boga.

Przygotowując się na mękę i śmierć, prosił w modlitwie o „oddalenie tego kielicha”, jeśli taka jest wola Ojca, jednakże oddal wszystko, czego Bóg od Niego jako człowieka zażądał – choć może to wydawać się nam okrutne.

Męka Pana naszego Jezusa Chrystusa – to wynagrodzenie Bogu, za naszą nieudaną miłość do Niego, zawsze za małą, zbyt skąpą, niecierpliwą, taką, co nie umie być do końca.

 

Rozpoczyna się Wielki Tydzień. Przez wszystkie jego dni staramy się rozważać mękę, śmierć i zmartwychwstanie Pana Jezusa. Były to wydarzenia wielkie – zauważ – że tylko o jednym ze wszystkich tygodni roku mówimy, ze jest „wielki”. On się właśnie zaczyna od Niedzieli palmowej.