V NIEDZIELA WIELKIEGO POSTU

I Ja ciebie nie potępiam. Idź i odtąd już nie grzesz

Pan Jezus powiedział, że kto jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci ka­mieniem. Nikt się nie odważył tego zrobić. Bo ci Żydzi też mieli grzechy. Uważali siebie jednak za lepszych, a może nawet za bardzo dobrych ludzi. Dopiero Pan Jezus im przypomniał, że oni też czasem nie słuchają Pana Boga — czyli grzeszą. Szybko zapominają o swoich wadach i złych czy­nach i nie mogą zapomnieć, kiedy ktoś inny coś złego zrobi. Pan Jezus powiedział kobiecie przyprowadzonej przez uczonych w Piśmie i faryzeuszy, że jej nie potępia. Źle do tej pory robiła, ma się po­prawić. Ale nikt z ludzi nie może jej potępiać, to znaczy źle o niej myśleć, źle mówić i uważać jej za kogoś gorszego od siebie.

Pan Jezus nie mówił tego tylko do tych ludzi, którzy wtedy z Nim byli, mówi też do nas. Nam też nie wolno nikogo potępiać. Nawet gdy ktoś nam zrobi coś złego. Możemy wtedy zwrócić uwagę, wytłumaczyć, ale nie wolno nam myśleć czy mówić, że ten ktoś jest złym człowiekiem, gorszym od nas. Tak chce Pan Jezus. I chce, żebyśmy umieli wybaczyć, nie gniewać się, nie dąsać. Prosimy przecież codziennie o to w modlitwie „Ojcze nasz”. Mówimy: odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym wino­wajcom…”

Podziękujmy za to, że Pan Bóg przypomina mi, że mam przebaczać. Postaramy się zawsze tak robić.