PRZYJACIELE W NIEBIE …

W każdym ołtarzu, czy to będzie ołtarz główny, czy boczne, widać jakieś obrazy, a jeżeli nie ma obrazu, to stoi jakaś figura. Otóż obrazy w kościele, w naszych domach przedstawiają świętych czyli ludzi, którzy kiedyś żyli na ziemi, a dzisiaj są w Niebie. Znamy zapewne kilku lub kilkunastu świętych z imienia. Nie myślcie jednak, że tylko tylu jest ich w Niebie. Nawet Litania do Wszystkich Świętych – nie wymienia ich wszystkich, bo przecież co chwila dodajemy: wszyscy święci patriarchowie i prorocy, wszyscy święci uczniowie Pańscy, niewinni młodziankowie, męczennicy, biskupi, kapłani, zakonnicy i pustelnicy, panny i wdowy. Jest tam w Niebie olbrzymia, nie do policzenia rzesza świętych – uczonych i prostaczków, bogatych i biednych, dorosłych, młodzieńców, nawet dzieci w waszym wieku, lub tych maluczkich, co zaraz po chrzcie umarły, nim potrafiły zgrzeszyć.

Na uczczenie tych wszystkich znanych i nieznanych nam mieszkańców Nieba, Kościół św. wyznaczył uroczystość Wszystkich Świętych. Uroczystość Wszystkich Świętych jest droga i bliska sercu każdego człowieka, bo każdy z nas na pewno ma w Niebie kogoś ze swoich znajomych, czy ze swej rodziny. Gdzie oni są teraz? W Niebie.
Dziś z Nieba na nas patrzą i modlą się do Boga za nami. Wielu, którzy już umarli, którzy może już w czyśćcu odpokutowali i dziś już w gronie świętych, cieszą się szczęściem, które im nikt nie odbierze. Nie ma ich na ołtarzach, na obrazkach, ale możemy wierzyć, że już razem z Panem Bogiem, i Matką Najświętszą i aniołami radują się w domu Ojca.

Ci wszyscy święci, wszyscy mieszkańcy Nieba chcą dzisiaj coś powiedzieć. Co oni do nas mówią, o czym chcą nas pouczyć, do czego zachęcić?
– „Dobrze nam tu być, jesteśmy szczęśliwi! Kto choć raz widział Niebo, kto zakosztował tego szczęścia, już by go na ziemi nic nie cieszyło. W Niebie nie ma ludzi złych, są sami dobrzy ludzie, wszyscy się kochają jak bracia i siostry, jak jedna rodzina. Tu nie ma ludzi obcych, ale wszyscy są sobie bliscy, swoi, kochani, wszyscy są serdecznymi przyjaciółmi. Tu w Niebie odnaleźliśmy nie tylko swych krewnych i przyjaciół, ale i aniołów. Tych aniołów, które za życia się nami opiekowały, wskazywały nam drogę do Boga. Ponad wszystkimi w Niebie jest Pan Bóg, nasz najlepszy Ojciec, teraz widzimy Go twarzą w twarz. Naszym królem jest Chrystus Król, a Królową Matką Najświętsza. Ona jest nad nami, a nad Nią tylko Bóg w Trójcy Jedyny. Miejsca jest tu dużo, dla wszystkich wystarczy”.

W Niebie dla wszystkich – wielkich i małych będzie miejsce. Ale pamiętajmy, że i wielki i mały na Niebo musi sobie zasłużyć. Bóg tylko za dobre wynagradza, a kto nic dobrego na ziemi nie zrobił, jakże będzie śmiał upomnieć się o tak wielką nagrodę jaką jest Niebo?

Co możemy zrobić, aby na tak wielkie szczęście sobie zasłużyć? Pan Bóg nie żąda od nas nadzwyczajnych rzeczy, czego nie potrafimy, na co nas nie stać.
Każdego dnia mamy dużo sposobności do tego. Możemy sobie uzbierać dobre uczynki, które nam Niebo otworzą. Gdy rano i wieczorem pobożnie się pomodlimy, gdy w szkole pilnie uważamy, lekcje w domu odrobimy, przyznamy się szczerze, że coś złego zrobiliśmy, choć kary się spodziewamy. Zwalczamy łakomstwo, lenistwo, by spełnić chętnie jakaś przysługę rodzicom, przychodzimy w niedzielę na Mszę św., czy w inny dzień idąc do szkoły odwiedzamy Pana Jezusa w kościele.
Ale dobre uczynki to jeszcze nie wszystko. Aby się dostać do Nieba, trzeba mieć czystą duszę.

Jest wiele dróg do świętości. Każdy z nas może więc zostać święty jeśli tylko tego bardzo pragnie. Pamiętajmy, że świętość jest dla każdego z nas i dążmy do niej każdego dnia naszego życia.

Swoje myśli i serca zwróćmy ku rzeszom świętych, którzy cieszą się oglądaniem Boga. Prośmy, aby razem z nami modlili się o Niebo dla nas i dla naszych bliskich.