Kto trwa w Chrystusie, przynosi owoc obfity

Z każdego szczepu winnego wyrastają pędy i gałęzie, które rodzą owoce. O te właśnie ogrodnik troszczy się najbardziej. On bardzo pilnie dba, aby miały dość światła i powietrza. Dlatego też musi wycinać bezowocne pędy. Bez pnia winnego krzewu żaden pęd nie może rosnąć dalej ani przynosić owocu.

Pan Jezus powiedział do swoich uczniów: „Ja jestem krzewem winnym”. Jezus porównuje samego siebie do winnego krzewu, a swoich uczniów do pędów. Ten przykład podał Pan Jezus, żeby powiedzieć, że tak jak owoce nie mogą same rosnąć, bo muszą ciągnąć soki z krzewu tak i my, ludzie, musimy trwać w Panu Jezusie. Bez łączności z Jezusem, tzn. bez myślenia o Nim, słuchania Go, rozmów z Nim i zaufania Jemu nie może żaden człowiek przynieść wartościowego owocu. Z naszych słów i uczynków inni ludzie powinni być zadowoleni, a Bóg przez to uwielbiony. Jesteśmy ochrzczeni w imię Pana Jezusa, należymy do Niego, trwamy w Nim. Tak jest dotąd, dopóki nie odejdziemy od Niego przez grzech. Gdy Go nie posłuchamy, gdy wybieramy to, co my chcemy, a nie to, czego On chce – odchodzimy od Niego, już w Nim nie trwamy. A to jest źle. Dlatego tak ważnym jest to, co Jezus powiedział: „Kto trwa we Mnie, a Ja w nim, ten przynosi owoc obfity, ponieważ beze Mnie nic nie możecie uczynić”.  

Starajmy się trwać w Panu Jezusie, przychodzić do Niego. On jest ukryty w Sakramencie Pokuty, On składa ofiarę Mszy św., On daje nam siebie w Komunii św. Szukajmy Go w Jego słowie czytając Pismo św., On jest przy nas wtedy, kiedy zbliżamy się do Niego w modlitwie.