WSZYSCY ŚWIĘCI MAJĄ PIĘKNE IMIONA

Dzisiaj wpatrujemy się nie tylko w twarze świętych, na obrazach, figurach, ale słyszymy ich imiona. Jest taka jedna litania, bardzo długa, która zawiera wezwania do wielu świętych. Do tej modlitwy można dodawać wszelkie imiona tych, którzy na ziemi żyli tak blisko Jezusa, że przez to stali się święci. Dlatego liczba świętych jest olbrzymia.
My znamy tylko tych, którzy odznaczali się niezwykłymi czynami, cudami, dziełami, pracą, mądrością, cierpieniem – a wszystko to czynili ze względu na miłość do Boga i do ludzi. A przecież było wielu takich, którzy w ciszy swego serca tak mocno kochali Jezusa, że na pewno są teraz z Jezusem. Są po prostu szczęśliwi, czyli błogosławieni. Każdy z nich ma swoje imię. Jest ono piękne, bo jest imieniem świętego.

Wszyscy znamy piosenkę zespołu Arka Noego: „Taki duży, taki mały może świętym być”. Każdy z nas może być świętym! Każdy bowiem wierzący w Chrystusa nosi Jego imię. To tak jakby do swego imienia dodać imię Jezusa. Są tacy, którzy zmienili swoje imię, aby naśladować swojego patrona. Poszukajcie kto jest waszym patronem, módlcie się do niego, aby pomagał wam w drodze do świętości. Wszystkie imiona są piękne, bo wszystkie są imionami ludzi, których Jezus ukochał i zbawił.

KWIATY I ZNICZE

Żywa pamięć

Według naszej tradycji pierwsze dni listopada poświęcamy na szczególną modlitwę za zmarłych. Nasza wiara poucza nas, że po śmierci spotkamy się wszyscy razem w domu Ojca. Zanim jednak Chrystus przyjdzie po raz drugi, aby nas zabrać do siebie, oczeku­jemy tego dnia przez całe nasze życie. Nikt nie wie, kiedy to się sta­nie, dlatego czuwamy i modlimy się, aby ów dzień nie zaskoczył nas, abyśmy byli gotowi spotkać się z Jezusem.

Pamięć

Tak wiele jest już miejsc na cmentarzu, w których spoczywają ciała naszych przodków. Różnie chowamy zmarłych. To nie jest ważne, czy ktoś ma grób z ziemi, czy też murowany. Najważniejsza jest pamięć modlitewna za tych, którzy wyprzedzili nas do wiecz­nej ojczyzny. Dlatego pomódlmy się za tych, którzy oczekują na zmartwychwstanie. „ Wieczny odpoczynek racz im dać, Panie, a światłość wiekuista nie­chaj im świeci. Niech odpoczywają w pokoju. Amen”.

Nadzieja

Drugi dzień listopada nazywamy Dniem Zadusznym, bo myślimy o duszach zmarłych. Jest to dzień wielkiej zadumy nad tajemnicą śmierci i ponownego życia, czyli zmartwychwstania. Ponieważ tajemnica spotkania z Bogiem jest dla nas zakryta, dla­tego w modlitwie pomagamy im spotkać się z Trójjedynym Bogiem.

WSZYSCY JESTEŚMY MISJONARZAMI

Wczoraj, w niedzielę, przeżywaliśmy 98. Światowy Dzień Misyjny. W Polsce rozpoczyna on Tydzień Misyjny. Każdego roku w trzecią niedzielę października przeżywamy Światowy Dzień Misyjny oraz następujący po nim Tydzień Misyjny. Hasło: „Idźcie i zapraszajcie wszystkich na ucztę” ma przypominać, że Chrystus zaprasza na ucztę każdego z nas. W tegorocznym haśle kryje się wielka troska Boga, aby nikogo nie zabrakło tam, gdzie On chce nas mieć. Wielu z nas ciągle trwa w przekonaniu, że Bóg powołuje tylko wybranych, że trzeba zasłużyć sobie na miłość Stwórcy, a przecież dar zbawienia i odkupienia jest gestem miłości – bezinteresownym aktem.

Wszyscy ochrzczeni są uczniami Chrystusa i Jego misjonarzami. Przypomniał nam o tym papież Franciszek. Każdy z nas, niezależnie od tego, ile ma lat, jakie ma wykształcenie lub zawód, otrzymał wspaniałe powołanie bycia uczniem-misjonarzem.

Jesteśmy uczniami — by stale uczyć się w szkole Jezusa, poznawać coraz lepiej Jego Ewangelię, przykazania i zasady życia — oraz misjonarzami. Nie wolno nam ukrywać daru wiary w sercu, zatrzymując ją tylko dla siebie. Musimy dzielić się nią z innymi jako najcenniejszym darem Pana Boga. Jesteśmy misjonarzami w naszych rodzinach, szkole i środowisku, gdy mówimy innym o Jezusie i prowadzimy innych do Niego poprzez modlitwę i dobre czyny. Wszyscy też odpowiadamy za misję głoszenia Ewangelii w dalekich krajach; tam, gdzie większość ludzi jeszcze nie słyszała o Chrystusie i Jego miłości. I chociaż nie wyjeżdżamy w dalekie kraje, tak jak misjonarze, to również możemy stać się małymi misjonarzami i pomagać misjonarkom i misjonarzom w ich ciężkiej pracy.

W jaki sposób pomagamy misjom?
Św. Jan Paweł II uczył, że wszyscy w Kościele jesteśmy odpowiedzialni za misję głoszenia wiary w świecie i możemy wypełnić nasze powołanie misyjne w następujący sposób:

Poprzez modlitwę o poznanie Chrystusa i wiarę dla wszystkich ludzi:
Tak wielu ludzi szuka Pana Boga. Prośmy Ducha Świętego, aby prowadził ich do poznania prawdy oraz rozpalił w nich wiarę. Oby dotarli do nich misjonarze z Ewangelią. Wspierajmy ich wysiłki, prosząc o otwartość serc wszystkich ludzi na prawdę o Bogu i gotowość przyjęcia wiary.

Poprzez modlitwę za misje:
Trzeba modlić się za misjonarzy, wypraszać im u Pana Boga potrzebne łaski w głoszeniu Ewangelii, a zwłaszcza światło Ducha Świętego, łaskę mądrości serca i roztropności, cierpliwości, wytrwania i sił do pracy.
Trzeba modlić się o opiekę Bożą dla nich, zwłaszcza jeśli pracują w krajach, gdzie jest niebezpiecznie, panują choroby i bardzo trudne warunki życiowe.

Poprzez modlitwę o powołania kapłańskie, zakonne i misyjne:
Do tej modlitwy zobowiązał nas Pan Jezus, polecając, byśmy modlili się o powołania. Bez głosicieli Ewangelii – kapłanów, sióstr i braci zakonnych oraz misjonarzy świeckich — misje nie mogą się rozwijać. Prośmy Boga o świętych o pełnych gorliwości misjonarzy.

Poprzez pomoc materialną i finansową dla misjonarzy:
Każdy z nas może podzielić się z misjonarzami i ubogimi, którym oni pomagają, tym, co posiada. Ofiary, które składamy na misje 6 stycznia, w II niedzielę Wielkiego Postu „Ad Gentes”, z racji I Komunii św. oraz przy innych okazjach trafiają do krajów misyjnych i czynią wiele dobrego. To konkretny gest miłości wobec tych, którym się powodzi dużo gorzej od nas.

Módlmy się o światło Ducha Świętego,
by misjonarze umieli najlepiej służyć tym,
do których są posłani.